x rozdział 10
Przebudziłam się w
nocy, słysząc, że ktoś wchodzi do pokoju. Zmęczona przetarłam
dłonią oczy i ziewnęłam, po czym poderwałam się do pozycji
siedzącej i zmrużyłam oczy, chcąc widzieć osobę, która weszła
do mojego tymczasowego królewstwa.
-Śpij, skarbie -
usłyszałam.
Moje oczy
momentalnie się rozszerzyły, słysząc ten cholernie seksowny
zachrypnięty głos, który gdyby mówił wystarczająco długo,
doprowadziłby mnie do cholernego orgazmu.
-Co ty tu robisz? -
zapytałam zmęczona.
-Łóżko jest
niewygodne - westchnął.
-Myślisz, że moje
jest wygodniejsze? - prychnęłam.
Z powrotem położyłam
się na plecach i przekręciłam na bok, a kątem oka obserwowałam,
jak Harry usiadł na sąsiednim łóżku, które dziwnym trafem było
wolne, ale cieszyłam się z tego faktu.
-Myślę, że będzie
wygodniejsze, jeżeli się będziemy na nim przytulać - głoś
zdradzał, że się uśmiechał, ale nie mogłam tego zobaczyć, bo
było za ciemno.
Prychnęłam.
-Harry jeżeli ktoś
się dowie, jak to między nami jest...
-Nikt się nie dowie
- przerwał mi. -No zgódź się! Wiem, że chcesz tego tak bardzo,
jak ja.
-Harry...
-Scar...
-Harry...
-Scar...
Westchnęłam.
Zachowujemy się jak dzieci, mimo tego, że to on tu jest dorosłym,
ale patrząc na rozwój intelektualny facetów, Styles jest ode mnie
tylko o rok starszy.
-Masz rację,
mówiąc, że chcę abyś mnie pieprzył do nieprzytomności...
-Jakbyś czytała
moje myśli - zaśmiał się Harry, przerywając mi.
-...ale boję się
tego, że ktoś nas nakryje - dokończyłam.
Zobaczyłam, że
wstał i do mnie podszedł, kucając dokładnie przed moją twarzą.
Teraz wyraźniej mogłam zobaczyć jego cholernie piękne szmaragdowe
oczy, które mi się z ciekawością przyglądały.
-Myszko - zaczął
cicho. -Naprawdę nie musisz się o nic martwić, bylibyśmy
ostrożni, hm?
-Jestem
niezdecydowana - mruknęłam.
Usłyszałam cichy,
cudowny śmiech Harry'ego, który pogłaskał mnie dłonią po
policzku.
-Widzę -
powiedział.
-Połóż się -
odezwałam się nagle.
Sama byłam
zdziwiona, że to powiedziałam, bo powiedziałam, a raczej
poprosiłam mojego nauczyciela, aby położył się obok mnie, a do
tego marzyłam, aby jego ręka obejmowała mnie mocno w talii.
-Obok ciebie? -
zapytał z nadzieją. -Czy mam spać na tym drugim wolnym łóżku?
Uśmiechnęłam się
sama do siebie.
-Obok mnie -
ziewnęłam. -Naprawdę się dziwię, że cię o to proszę
-Mnie się podoba -
zaśmiał się cicho.
Harry wstał, a
później położył się za mną przy ścianie i ułożyliśmy się
w pozycji łyżeczek, na dodatek brunet objął mnie w talii i
przyciągnął bliżej siebie, całując mnie w włosy.
-Nie zdziw się,
jeżeli mnie tu rano już nie będzie - szepnął mi do ucha.
-Dobranoc, Sky
-Dobranoc, Harry -
odpowiedziałam.
*
Obudziłam się
rano, czując, że nie ma obok mnie Harry'ego... No albo mi się to
śniło albo naprawdę poprosiłam swojego nauczyciela o to, aby
został u mnie na noc i to dokładnie obok mnie. Nie. To na pewno był
sen.
Poderwałam się do
pozycji siedzącej i sięgnęłam po telefon, który leżał na
stoliku zaraz obok tego czegoś co nazywa się łóżkiem.
Odblokowałam go i zobaczyłam, że jest dopiero siódma trzydzieści,
na co jęknęłam. Nigdy nie budziłam się tak wczas rano.
Zauważyłam również nową wiadomość, więc w nią weszłam.
Cholera jasna! On
naprawdę tu był! Ale skąd on ma mój numer? Odpowiedź znalazłam
dość szybko. Po prostu do siebie zadzwonił z mojego telefonu. A to
drań. Kręcąc głową wstałam i podeszłam do swojej walizki,
którą otworzyłam. Wybrałam jakieś ubrania i poszłam do
łazienki. Tam po szybkim prysznicu, ułożeniu włosów i zrobieniu
makijażu wyszłam, gotowa na nowy dzień. Pościeliłam swoje łóżko
i usiadłam na nim po turenku, opierając plecy o ścianę, po czym
zaczęłam przeglądać na telefonie twittera, lecz nic takiego nie
było, więc po prostu włączyłam jakąś durną grę i w nią
grałam, dopóki ktoś nie wszedł do pokoju.
-Nauczcie się
pukać, ludzie - warknęłam, nie odrywając wzroku od telefonu.
-Wczoraj ci to jakoś
nie przeszkadzało - usłyszałam.
Momentalnie
podniosłam głowę i spojrzałam na bruneta, który wszedł do
mojego pokoju.
-Co tutaj robisz? -
zmarszczyłam brwi.
-Przyszedłem się
przywitać, powiedzieć ci, że pięknie wyglądasz i powiadomić, że
jest już śniadanie - uśmiechnął się, ukazując słodkie
dołeczki w policzkach.
-Podejdź tu -
poprosiłam.
Harry niemal od razu
podszedł, siadając na przeciwko mnie.
-Uśmiechnij się -
powiedziałam, chichocząc.
Styles na sam dźwięk
mojego chichotu się uśmiechnął, ponownie ukazując te słodkie
dołeczki, gdzie do jednego zatopiłam swój palec.
-Słodko -
skomentowałam. -Jesteś zbyt słodki, jak na nauczyciela.
-Ach tak? - uniósł
brew.
-Zdecydowanie -
kiwnęłam głową.
-Gdy będę cię
pieprzył już nie będę taki słodki - powiedział.
-Dobrze wiedzieć,
Haroldzie - mrugnęłam do niego.
Całkowicie
zapomniałam o tym, że on jest moim nauczycielem. Cieszyłam się,
że jest blisko mnie, choć naprawdę miałam ochotę go rozebrać i
się z nim pieprzyć, ale wolałam go pomęczyć, bo chciałam
wiedzieć, ile cierpliwości siedzi w tym facecie.
-Mam wielką ochotę
cię pocałować, gdy tak zagryzasz wargę - powiedział bardziej
zachrypniętym głosem, niż zwykle.
-Na co czekasz? -
przekrzywiłam lekko głowę w prawo, nadal przegryzając dolną
wargę.
Harry niemal od razu
się na mnie rzucił. Ostatni raz spojrzał mi prosto w oczy, a
później po prostu przywarł swoimi ustami do moich. Nie musiałam
długo czekać, a poczułam jak koniuszkiem swojego języka
przejeżdża po mojej dolnej wardze. Stawiałam opór, ale w końcu
rozchyliłam wargi, co Harry wykorzystał. Zaczął badać moje
podniebienie swoim językiem, jednak chwilę później po prostu
pieściliśmy się nawzajem językami. Gdy się od siebie
oderwaliśmy, chwycił zębami moją wargę i ją pociągnął.
-Czekałem na to od
dnia, w którym cię spotkałem - przyznał.
-A ja czekałem, aż
skończycie się mizgacie - usłyszeliśmy.
Gwałtownie
odwróciłam głowę w stronę głosu. Christian jak gdyby nigdy nic
stał oparty ramieniem o ścianę, a ręce skrzyżowane miał na
klatce piersiowej i uśmiechał się głupio, w czasie, gdy ja
przeżywałam zawał.
-Chris ty pierdolony
idioto! - krzyknęłam. -Kiedyś na zawał przez ciebie zejdę!
-Ciesz się, że to
ja, a nie ktoś inny - mrugnął do mnie. -Wiedziałem, że do tego
pocałunku dojdzie szybciej niż później.
Przewróciłam
oczami.
-On wie? - zdziwił
się Harry.
Spojrzałam na
bruneta przede mną.
-Oczywiście -
wzruszyłam ramionami. -To mój najlepszy przyjaciel, wszystko mu
mówię.
-A teraz czekam na
to, aż mi powiesz, że pieprzyłaś się z tym przystojniakiem -
wyszczerzył się.
-Przystojniakiem? -
spytał Styles.
-Podobasz mu się od
kiedy na ciebie wpadł - wyjaśniłam. -To gej, Harry.
-Czego ja się
jeszcze dowiem? - zapytał brunet.
Wzruszyłam
ramionami. Musiałam pozbyć się nauczyciela z pokoju, więc
wygoniłam go z pokoju, mówiąc, że zaczną go szukać, ale zanim
wyszedł nie obyło się oczywiście bez szybkiego cmoknięcia prosto
w usta.
-To coś poważnego?
- zapytał Chris, siadając obok mnie.
Pokręciłam głową.
-Chcemy tylko seksu.
-Seks bez uczuć,
hm? - mruknął, wzdychając. -A ten pocałunek miał być wstępem
do tego co będzie.
-Chyba tak -
powiedziałam i oparłam głowę o ramię przyjaciela. -Nie robię
dobrze.
-Ważne, że jesteś
szczęśliwa, mała, nawet jeżeli jest to tylko seks - uśmiechnął
się. -A teraz chodź na to śniadanie, bo głodny jestem.
Zaśmiałam się i
pokiwałam głową, ponieważ ja również byłam głodna. Wstałam,
chowając telefon do tylnych kieszeni moich spodni, niedługą chwilę
później wyszliśmy z Chrisem z mojego pokoju i ramię w ramię
poszliśmy na stołówkę, gdzie przy stoliku czekał już na nas
Brian, który jadł płatki.
-Cześć, Sky -
uśmiechnął się.
Szczęście na tej
wycieczce trafiło w Christiana, ponieważ dostał dwuosobowy pokój
z Brianem.
-Cześć -
odwzajemniła gest.
-Jeżeli chcecie
płatki są tam - wskazał za siebie. -Dokładnie przy stoliku
nauczycieli, a jeżeli chcecie kanapki, to też gdzieś tam są.
Zaśmiałam się z
jego wytłumaczenia, ale chwyciłam Chrisa za ramię i pociągnęłam
go w danym kierunku. Przechodząc obok stolika przeznaczone dla
nauczycieli, zobaczyłam Harry'ego, który również na mnie
spojrzał. Mrugnęłam do niego szybko i podeszłam do stoliku, gdzie
można było zrobić sobie płatki.
-Ja mam ochotę na
kanapki - mruknął Chris i odszedł.
Przewróciłam
oczami i chwyciłam miseczkę w tym samym czasie co... Harry.
-Proszę, panie
Styles - powiedziałam, uśmiechając się.
Brunet pokręcił
głową, prychając z rozbawienia.
-To damy mają
pierwszeństwo, Sky, więc bierz - zachęcił gestem ręki.
-Ależ nie, proszę
pana - odparłam.
-To tylko miska,
Sky, bierz - przewróciłam oczami.
Uśmiechnęłam się
do niego, przegryzając wargę, wiedziałam jak to na niego działa,
i wzięłam miseczkę.
-Dziękuję.
Harry nie
odpowiedział, tylko stał i patrzył się na moje usta. Miałam
wrażenie, że zaraz się na mnie rzuci, ale ja się odwróciłam i
przesunęłam się o krok, chcąc nasypać chrupki do naczynia.
-Jeszcze raz
przegryziesz wargę, to obiecuję, że wezmę cię tu i teraz i nie
będzie mnie obchodziło, że wszyscy mieliby cholerne porno na żywo
- szepnął mi do ucha.
Zamarłam. Cholera.
Zapamiętać, aby nie przegryzać wargi przy Harrym!
Przepraszam, misiaki, za moją nieobecność, byłam zabiegana ;-;
Teraz będę dodawać regualrnie!
Komentarze mile widziane :3
Komentarze mile widziane :3