1 marca 2015

Rozdział 9

Poniedziałek. Wyjazd na wycieczkę. Nauczyciel towarzyszący był Harry Styles. Nauczyciel, który powiedział mi, że chciałby mnie na każdym kroku posiąść. Nauczyciel, do którego czuję pociąg seksualny. Nauczyciel, który się na mnie uparł, ma jechać z nami na tą cholerną wycieczkę do Yorkshire na trzy dni. Boję się co tam się może wydarzyć.
-Scarlett! - krzyknął Brian, który stał na drugim końcu parkingu przed szkołą.
Pomachałam mu, a brunet się uśmiechnął i zaczął iść w moją stronę.
-Przyciągasz go do siebie - usłyszałam.
Podskoczyłam na dźwięk głosu mojego przyjaciela, który stanął obok mnie i oparł się ręką o rączkę swojej walizki.
-Przestań - uderzyłam go w ramię. -Masz u niego naprawdę duże szanse.
Christian prychnął, a ja ponownie uderzyłam go w ramię.
-Przestań - burknęłam.
-Cześć wam - uśmiechnął się Brian.
-Cześć - uśmiechnęłam się.
-Hej - powiedział Chris.
Brian od razu spojrzał na mojego przyjaciela i zaczął lustrować go wzrokiem, a ja uśmiechnęłam się pod nosem, widząc jak oboje lustrują siebie nawzajem, a później do siebie uśmiechają. Między nimi coś będzie, jestem tego pewna.
-Jak wam minął weekend? - zapytał Brian.
-Dobrze - odpowiedziałam równo z Chrisem.
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, ale trzeba było wsiadać do autobusu. Sprawdzali obecność, to znaczy Harry ją sprawdzał i przy moim imieniu spojrzał na mnie, uśmiechając się pod nosem. Przez moje ciało przeszedł dreszcz, jednak musiałam to zignorować. Weszłam po schodach to autobusu i jęknęłam, gdy zobaczyłam, że jedyne wolne miejsca są na samym przodzie zaraz za nauczycielami.
-No siadaj - popchnął mnie Chris.
Przewróciłam oczami i usiadłam przy oknie z prawej strony autobusu, a Williams usiadł obok mnie. Oparłam głowę o szybę i zauważyłam w tym samym czasie Harry'ego, odwróconego do mnie tyłem. Sprawdzał obecność.
-Ach ta miłość - skomentował Chris, patrząc na mnie.
-Żadna miłość, dupku - prychnęłam. -Czujemy do siebie pociąg seksualny, nie pamiętasz?
-Och tak, pamiętam - kiwnął głową. -Pamiętam, że dostajesz zawału, gdy go widzisz.
-Chris! - warknęłam.
-To naprawdę będą ciekawe trzy dni - skomentował. -I mówię tu o twoim życiu.
Pokręciłam głową z niedowierzenia, a w tym samym czasie zobaczyłam Harry'ego, który widząc mnie, szeroko się uśmiechnął. Usiadł przede mną.
Chyba sobie kpicie?
-Ta podróż również będzie ciekawa - odezwał się Chris.
-Och zamknij się - jęknęłam. -Zajmij się Brianem.
-Powinnaś mu wytłumaczyć, że nie jesteś lesbą - zaśmiał się brunet.
Kolejny raz dzisiaj uderzyłam go w ramię.
-Naprawdę cię nienawidzę, Chris - burknęłam.
-Kochasz mnie, mała - uśmiechnął się.
-Niestety - mruknęłam. -A teraz przybliż się, chcę oprzeć moją głowę o twoje ramię i chcę zasnąć.
-Coś ty w nocy robiła?
-Pieprzyłam się z chłopakiem na baterie - zakpiłam.
Oparłam swoją głowę o ramię przyjaciela i zamknęłam oczy, zasnęłam po niedługiej chwili.
*
Otowrzyłam oczy, gdy poczułam szarpnięcie za ramię. Jak się okazało Christian próbował mnie obudzić, ale mu się to przez dłuższy czas nie udawało.
-SCARLETT! - krzyknął na cały autobus.
Myślałam, że go w tamtym momencie zabiję, bo wszyscy zaczęli się śmiać, jednak nie zwróciłam na to większej uwagi.
-Zamknij się - jęknęłam. -Naprawdę jestem zmęczona.
-Będziesz mogła spać na bardzo niewygodnym łóżku, bo już jesteśmy - powiedział.
-Jeżeli łóżko będzie niewygodne, będę spać na tobie - przetarłam dłonią oczy.
-Będziemy mieli osobne pokoju - przewrócił oczami.
-Przyjdę do ciebie - wzruszyłam ramionami.
Wstałam, po czym spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, który wisiał w kącie autobusu i się wystraszyłam.
-Wyglądam jak po ostrym rżnięciu - skomentowałam.
W autobusie znowu było słychać śmiech, spowodowane moim komentarzem, lecz ja to zignorowałam i się przeciągnęłam, ziewając.
-Chodź, mała, wychodzimy - powiedział Chris, wstając i obejmując mnie w talii. -Musimy cię zanieść do łóżka.
Oczywiście dla tych, którzy nie wiedzieli, że Christian był gejem, było to śmieszne, lecz dla tych którzy wiedzieli nie zbyt.
-Aha, zajmij się lepiej jakimś facetem - mruknęłam i wysiadłam z autobusu.
-Która godzina? - spytałam.
-Szósta - usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się i spojrzałam prosto w szmaragdowe oczy nauczyciela, który z cwaniackim uśmiechem mnie obserwował.
-Dziękuję - bąknęłam.
-Ależ nie ma za co, Scar - mrugnął do mnie.
Scar? Nikt nigdy nie nazwał mnie Scar, to było coś nowego dla mnie, jak i dla Harry'ego, było to widać.
*
-Jak dobrze - mruknęłam rzucając się na łóżku. -Może i nie tak dobrze...
Łóżko wcale nie było wygodne. Czułam się, jakbym właśnie rzuciła się na pogodę, a nie łóżko. Mam na tym spać? Chyba będę spędzać te noce u Chrisa.
-Scar - usłyszałam.
-Dlaczego wszedłeś tutaj bez pukania? - westchnęłam, nie patrząc na niego. -A jakbym była naga?
-Rzuciłbym się na ciebie - odpowiedział od razu, a ja przewróciłam oczami. -Mamy obiadokolację.
-Nie wstanę - westchnęłam. -Mimo tego, że ten materac jest twardy jak podłoga ja nie ws...
Poczułam, że ktoś mnie podnosi, ten ktoś to nikt inny jak Harry.
-Ej co ty robisz? - zmarszczyłam brwi.
-Pomagam ci wstać - zaśmiał się. -Jeju, jaka ty jesteś drobna.
Prychnęłam.
-Oczywiście - przewróciłam oczami.
-Musisz coś zjeść - stwierdził.
Westchnęłam ciężko. Brunet postawił mnie na ziemi i uśmiechnął się.
-Nasza relacja jest taka nietypowa - zauważyłam. -Powinnam cię nienawidzić, ale zamiast tego czuję do ciebie pieprzony pociąg seksualny.
Harry uniósł wysoko brwi, a ja przeklnęłam pod nosem. Przyznałam się do tego. Cholera.
-Ach tak? - spytał. -Czujesz do mnie pociąg seksualny?
-Cholerny.
-Cóż... - uśmiechnął się głupio. -Więc jeżeli ty czujesz do mnie pociąg seksualny, a ja do ciebie, to trzeba z tym coś zrobić, nie sądzisz?
-Niby co?
-Wykorzystamy naszą wiedzę z edukacji seksualnej - wyjaśnił.
Oczywiście wiedziałam o co mu chodzi. On chce, abyśmy się pieprzyli bez uczuć. Chodzi mu o pieprzony seks bez uczuć. I co ja mam teraz zrobić?
-Myślę, że muszę to przemyśleć, Harry - wydusiłam.
-A co ty przemyślać? - przekrzywił głowę w prawo i zmrużył oczy.
-Chyba najpierw muszę przyswoić mój umysł do tego, że to nauczyciel będzie mnie rżnąć - mruknęłam.
Harry się zaśmiał i po prostu chwycił mnie za ramię, co spotkało się z dreszczami przechodzące przez moje ciało. Moja reakcja uszczęśliwiła Stylesa, który po prostu wyprowadził mnie z pokoju.
-Chciałam się jeszcze przygotować - powiedziałam, poprawiając włosy.
-Mi się podoba ta fryzura w stylu po seksie - szepnął mi do ucha.
Nauczyciel mnie puścił i razem zeszliśmy na stołówki, gdzie już się rozdzieliliśmy. On poszedł do stoliku, gdzie siedzieli nauczyciele, a ja poszłam do stolika, gdzie siedzieli Chris i Brian. Szczerze mówiąc nie chciałam przeszkadzać w rozmowie, ale byłam głodna, więc usiadłam na przeciwko tej dwójki.
-Ach ta miłość - uśmiechnęłam się.
Oboje odwrócili się w moją stronę.
-Co? - zapytali równocześnie, a ja się zaśmiałam.
-Pasujecie do siebie kochani - puściłam im oczko. -Powiniście spróbować.
-Daj nam się najpierw poznać, hm? - przewrócił oczami Chris.
Zachichotałam, ale kiwnęłam głową. Na obiad dostalismy zupę pomidorową z ryżem. Zjadłam ją ze smakiem, bo była naprawdę pyszna. Po posiłku chciałam wrócić do pokoju, więc stanęłam przed drzwiami, a gdy wyjmowałam klucz z kieszeni spodni, zobaczyłam Harry'ego, który również wyjmował klucz z kieszeni do pokoju obok.
-Będziemy sąsiadami - zaśmiał się cicho. -Jeżeli łóżko będzie, aż takie niewygodne, przyjdź.
Rozejrzałam się wokół, patrząc czy nikogo tak nie ma, ale nie było.
-Jasne - prychnęłam. -Nie będzie mi się chciało dupy ruszyć, więc ty możesz przyjść.
Oczywiście było to dla żartu, ale nie wiem, czy on też na to tak patrzył.
-Będę pamiętać, skarbie - uśmiechnął się i wszedł do pokoju.
Stałam przed drzwiami jeszcze przez chwilę, ale w końcu weszłam do pokoju, gdzie przebrałam się w piżamę, wcześniej się myjąc, i rzuciłam się na to cholernie niewygodne łóżko, po chwili zasnęłam.

2 komentarze:

  1. Proszę napisz jeszcze bo nie ma kolejnych części:( A bardzo fajne to jest:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste opowiadanie!!! Pisz szybko kolejną część, bo naprawdę jest co czytać ;)
    Masz talent :)
    Życzę weny :*
    Do następnego!

    OdpowiedzUsuń